50. O reformowaniu stoicyzmu na potrzeby XXI wieku - rozmowa z Piotrem Stankiewiczem Podcast Por  arte de portada

50. O reformowaniu stoicyzmu na potrzeby XXI wieku - rozmowa z Piotrem Stankiewiczem

50. O reformowaniu stoicyzmu na potrzeby XXI wieku - rozmowa z Piotrem Stankiewiczem

Escúchala gratis

Ver detalles del espectáculo

Acerca de esta escucha

po więcej wartościowych materiałów zapraszam na https://odlaikadostoika.pl/W dzisiejszym odcinku wystąpi nie kto inny, a Piotr Stankiewicz. Pierwszy stoik Rzeczypospolitej, autor legendarnej Sztuki Życia według Stoików, Dziennika Reformowanego Stoika, a także pisarz książek niestoickich, np. Pamiętam czy My fajnopolacy. Filozof, Kampinosista, przyszły paker z ambicjami, by zrobić milion pompekStrona Piotra https://piotrstankiewicz.pl/ Podcast Piotra https://piotrstankiewicz.pl/podcast/Pytania do Piotra:PYTANIE 1: Nieco ponad tydzień temu świętowaliśmy z moją Martą 12 lat małżeństwa. Mimo, że nasz związek wypełnia mniej niż 1/3 mojego życia, to łapię się coraz częściej na tym, że mało mam wspomnień z czasów przedmartowych. Jeśli moje umiejętności internetowego stalkera mnie nie zawiodły, to Ty swoją przygodę ze stoicyzmem zacząłeś w sierpniu 2006 roku. Czyli Twoje życie składa się z dwóch niemal równych części – przed stoicyzmem i po stoicyzmie. Masz tak jak ja, że tych wspomnień przedstoickich już mało zostało? PYTANIE 2: Żyjemy teraz w bardzo innej Polsce niż 20 lat temu. Żyjemy w świecie w którym AI za dekadę może zacząć rządzić ludźmi. My jako 40-latkowie jesteśmy na zupełnie innym etapie życia niż 20-latkowie. Ale może jesteś w stanie pominąć te zmienne zakłócające i wydestylować, co stoicyzm wniósł do Twojego życia? Jak je zmienił?PYTANIE 3: Co Cię najbardziej zaskoczyło, gdy zacząłeś zgłębiać stoicyzm. Coś, czego się nie spodziewałeś? PYTANIE 4: W dzienniku Reformowanego Stoika, dokładnie na str. 27, napisałeś: „Stoicyzm to kontemplacja, korzystanie i radość z własnej sprawczości”. Rozpakujmy proszę tę definicję, najlepiej słowo po słowie. Dlaczego kontemplacja?PYTANIE 5: W swoim podcaście, ale także w gościnnych występach, dokonywałeś rozróżnienia na zależne-niezależne, mówiąc o tym, że jest kategoria A, w której są rzeczy w 100% zależne od nas oraz kategoria B, w której jest cała reszta. Ja bardzo doceniam ostre linie podziału. Zwierzyłem Ci się podczas rozmów dziekańskich, że mam problem z czekoladą i jak ją otworzę, a nie ma ustalonej jasno granicy, ile mam zjeść, to kończy się na pustym opakowaniu. Wyraźne granice pomagają. Tylko pytanie, czy tak stawiając sprawę – w zbiorze A są rzeczy w 100% zależne ode mnie, nie otrzymujemy zbioru pustego? Albo z nieistotną statycznie maleńką ilością elementów. Zacznijmy nasze rozważania od takiego pytania: Czy to czy wypiję dzisiaj alkohol (czy się powstrzymam od picia) w 100% zależy ode mnie? Czy pewien wpływ na tę decyzje będą miały okoliczności (jestem w domu vs jestem na weselu znajomych). Czy presja otoczenia na to nie wpłynie (co, z nami się nie napijesz?) Czy moje aktualne samopoczucie (czuje się świetnie vs mam doła) nie będzie decydujące? Czy moje przywiązanie do picia / uzależnienie nie podejmie tej decyzji za mnie? Ja mogę nie chcieć, ale mogę nie być w stanie się powstrzymać. Wymieniłem tutaj tylko kilka zmiennych, można by ich z pewnością znaleźć znacznie więcej. Czy mówienie decyzja o piciu/niepiciu w 100% zależy tylko ode mnie nie jest przejawem pewnej arogancji? Ignorowania czynników sytuacyjnych? Czy nie lepiej oddać z pokorą np. 5 procent na te czynniki i powiedzieć, zależne są te rzeczy które w znacznej większości (95%) zależą ode mnie?PYTANIE 6: Chciałem Cię zaprosić do podróży. W dwóch wektorach – mam nadzieję, że jako fizyk to docenisz. Pierwszy wektor jest poziomy, zwrócony w prawo – będziemy się poruszać na osi czasu: poeksplorujemy przeszłość-teraźniejszość-przyszłość. Drugi wektor idzie z góry do dołu. Chciałbym się przyjrzeć Gwieździe Północnej, wartościom, celom, planom, zadaniom i nawykom.PYTANIE 7: Zacznijmy naszą wędrówkę od przeszłości. Przeszłość, wiadoma sprawa, temat zamknięty, a więc niezależne. Można by więc pokusić się o stwierdzenie, że nie ma co w niej grzebać, jej rozpamiętywać czy rozdrapywać. Lećmy do przodu. Lepiej nie oglądać się za siebie. Jak wiemy, dla żony Lota, dobrze się to nie skończyło. Tylko, że zapominając o przeszłości skazujemy się na popełnianie w kółko tych samych błędów. Przeszłość może nas wiele nauczyć, jeśli poddamy ją refleksji, wyciągniemy z niej konstruktywne wnioski. W końcu mądry Polak po szkodzie. Jest jednak ryzyko, że zamiast racjonalnie analizować przeszłość, zaczniemy ją przeżuwać. Przeżywać na nowo. Doświadczać ruminacji, czyli natrętnego, uporczywego rozmyślania o negatywnych doświadczeniach, błędach, krzywdach czy obawach. No to jak to zrobić, skorzystać z doświadczeń z przeszłości, ale się w nich nie zagubić?PYTANIE 8: Zostawmy na razie teraźniejszość, bo z nią jest najwięcej roboty. Wybiegnijmy myślami do przyszłości. Mamy na nią pewien, ograniczony wpływ, ...
Todavía no hay opiniones